مستخدم نزيل
24 أبريل 2024
Witam, Właśnie wracam po spotkaniu z Panią Menager. I według mojej opinii poziom ignorancji i arogancji tej pani sięgnął zenitu, a poziom jej ego jest nieproporcjonalne do jej „zasług”. Otóż w ubiegłą niedzielę zadzwoniłam do hotelu z pytaniem o dostępność terminu. Dostałam informację, że mają wolny termin (już nie dziwi mnie dlaczego), wysłano ofertę (dosłownie kilka minut po zakończonej rozmowie) i w treści maila proszono o kontakt z menagerem i korzystając z dostępności terminu niemal od razu zadzwoniłam pod wskazany numer. Odebrała Pani, słyszałam w tle dziecko, więc domyśliłam się, że Pani menager jest w zaciszu domowym, jednak pomimo wyczuwalnego zirytowania w jej głosie, umówiła się ze mną na spotkanie właśnie na dzisiejszy poranek. I tym sposobem podjechaliśmy pod Dworek nad Rozlewiskiem. W recepcji przywitała nam uprzejma Pani w recepcji, natomiast obok niej siedziała kobieta z dzieckiem na rękach. Przedstawiałam się z imienia i nazwiska i powiedziałam, że jesteśmy z mężem umówieni na spotkanie z Panią Menager. I tu włącza się do rozmowy Pani z dzieckiem na rękach i mówi, dalej siedząc : „to ze mną”. Nie przedstawiła się, nawet nie wstała, nie podała ręki, jakby definiowała ją funkcja, a nie człowieczeństwo. Podała Pani z recepcji dziecko do rąk, mówiąc : „masz”. Zaczęliśmy od oglądania sali, wszystko nam pasowało, więc zaproponowałam jej abyśmy może przeszli do głównego budynku, aby była bliżej dzieciaczka w razie potrzeby. Na to ona, że dziecko musi sobie radzić (chłopiec między 1 rok a 2 latka). Kazała nam wejść do pokoju, gdzie oczekiwaliśmy na nią, bo poszła po coś w międzyczasie. Wróciła, pokazała menu, dobraliśmy dodatkowe danie (twierdziła uparcie, że to zły pomysł), poprosiłam o przykładowe zdjęcia sali, która nam zaproponowano, jak wygląda z nakrytymi stołami, pokazała z komórki 1-2 zdjęcia ( trochę mało, jak na menagera dość skromna galeria, ale ogólnie ok), zapytała czy podpisujemy umowę. Mówimy, że oczywiście, że tak. I czytam…. a tam poza zapisami, które zamawiającemu dają gwarancję terminu, sugerują tylko i wyłącznie podwyżkę cen. O 20%. I to też byłoby dla mnie zrozumiałe, jednak poprosiłam o możliwość indywidulanych ustaleń, aby ta granica błędu była 10% - absolutnie nie, poprosiłam o indywidualne ustalenie cen alkoholu (co wprost wynikało z przedstawionej oferty, że ceny są indywidulanie ustalane z menagerem) – absolutnie nie. Ogólnie nic nie podlega dyskusji, albo podpisujemy albo żegna nas. I tekst, że na pewno będą podwyżki. Szkoda, że klient nie wie ile ostatecznie zapłaci. Współczuje ludziom, którzy już mają podpisane umowy. Pełna obaw i wątpliwości odłożyłam umowę, powiedziałam mężowi, że to jest umowa, która jednoznacznie jest tylko i wyłącznie w celu „zabezpieczenia” lokalu, a klientowi nie daje nic poza gwarancją terminu i wizji podwyżek o 20%. Na to Pani Menager powiedziała, że ona sobie nie życzy organizować nam żadnego przyjęcia, odwołuje rezerwacje, nie życzy sobie nas i naszych gości. Poprosiłam o rozmowę
ترجمة